O skali grabieży polskiego majątku – w czym wydatny udział mieli tzw. „aferałowie” Bieleckiego i Lewandowskiego oraz „korupcjały” Tuska - wypowiadało się wiele autorytetów. Bo przecież wyprzedaż za bezcen polskich banków, całego przemysłu motoryzacyjnego, ciężkiego, stoczniowego, czy tkackiego miała i ma charakter bezprecedensowej w całej historii Polski grabieży. Grabieży, jakiej nie dokonał żaden okupant nawet w czasach, gdy Polska została wymazana z mapy Europy. Jeśli ta grabież ma być „źródłem satysfakcji, optymizmu i naszej polskiej siły” – jak mówi Komorowski, to można podejrzewać, że najwyższe władze III RP uznały Polaków za tak semantycznie otępiałych, że można im już wcisnąć każdą brednię. Okradanie naszych portfeli można zatem nazwać „ratowaniem” naszych portfeli, zapewniając przy tym, że dzięki temu "ratunkowi" przyszli emeryci nie będą grzebać w śmietnikach. Takie i podobne obietnice można bezkarnie mnożyć, skoro wiadomo, że za kolejnych 25 lat ta cała złodziejska banda już za nic nie będzie odpowiadać. Podobnie jak nietykalni w III RP komunistyczni zbrodniarze...
|
|