Krwawy rozkaz Berii 5 marca 1940 roku szef NKWD przedstawił w Biurze Politycznym KC wniosek rozstrzelania polskich funkcjonariuszy państwowych. To był początek zbrodni katyńskiej. Już we wrześniu 1939 roku Ławrientij Beria u sporządził dla Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych bardzo szczegółowe zestawienie niezbędnych jego zdaniem represji na ziemiach polskich. Była ta m.in. propozycja rozstrzeliwania bez sądu Polaków winnych „destabilizacji porządku”. Następnym posunięciem Berii było zgromadzenie polskich oficerów, pracowników sądów, wywiadu, policji czyli wszelkich funkcjonariuszy państwowych w kilku obozach – Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku.
Kulminacja działań szefa NKWD nastąpiła 5 marca 1940 roku, kiedy przedstawił w Biurze Politycznym KC WKP wniosek o rozstrzelanie wszystkich tych więźniów, czyli jak skrupulatnie wyliczał: „14 736 byłych oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, żandarmów, służby więziennej, osadników i agentów wywiadu – według narodowości: ponad 97 proc. Polaków”. Tak uzasadniał w nim swoją propozycję: „W obozach dla jeńców wojennych NKWD ZSRS i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi w chwili obecnej znajduje się duża liczba byłych oficerów armii polskiej, byłych pracowników policji polskiej i organów wywiadu, członków nacjonalistycznych, kontrrewolucyjnych partii, członków ujawnionych kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych, uciekinierów i in. Wszyscy są zatwardziałymi wrogami władzy sowieckiej, pełnymi nienawiści do ustroju sowieckiego”. Ostrzegał także, że są oni niezwykle niebezpieczni, gdyż: „Będący jeńcami wojennymi, oficerowie i policjanci, przebywający w obozach, usiłują kontynuować działalność kontrrewolucyjną, prowadzą agitację antysowiecką. Wszyscy czekają tylko na wyjście na wolność, aby móc aktywnie włączyć się do walki przeciw władzy sowieckiej. Organy NKWD w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi wykryły szereg kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych. We wszystkich tych kontrrewolucyjnych organizacjach przywódczą rolę odgrywali byli oficerowie armii polskiej, byli policjanci i żandarmi”. Beria uważał, że nie należy wzywać aresztowanych, ani przedstawiać im zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa czy aktu oskarżenia. Wniosek zatwierdzono jednomyślnie. W akcji uczestniczyło 125 starannie wybranych enkawudzistów, którzy otrzymali za „dobre
_________________ medicus curat, natura sanat.
|