Jestem jak najbardziej ZA wprowadzeniem euro w Polsce. Watpie zebysmy byli gotowi do 2012 roku, bo I kwartal przyszlego roku chyba juz zweryfikuje nasz cud gospodarczy ;p

Na pewno po wejsciu euro ceny wzrosna, ale nie sadze, aby byly to jakies drastyczne wzrosty i dramatyczne przeliczniki. Nie sugerujmy sie Niemcami, bo to gospodarczo kraj o polke (jedną?) wyżej.

Wielkie plusy to na pewno wplyw na saldo handlu zagranicznego, skonczy sie sezonowsc niektorych firm, ktore po spadku/wzrosnie kursu musialy mocno manipulowac stopniem produkcji. A stabilnosc na pewno niesie ze soba lepsze nastroje dla inwestorow :)

Poza tym, uwazam, ze to ulatwienie w mobilnosci i szczypta normalnosci w tym "oryginalnym" kraju :)

szczypta normalnosci? co przez to rozumiesz bo mnie to troszke intryguje? :)

_________________

Taki powiew zachodu ;) Na pewno zniknie problem manipulacji kursem złotówki, a to już spora normalność.

wiesz ja tam za zachodem tak mocno nie jestem, a co do manipulacji cenami zlotowki to nie zapominaj ze na zmianie kursy nie musimy tracic, wrecz przeciwnie :)

_________________

Jedni tracą, inni się bogacą - ot cały kapitalizm ;) Walutami się nie bawię, sentymentu do złotówki nie mam, więc jak zniknie płakał nie będę, wręcz przeciwnie :)

Coś w temacie.

Janusz korwin-Mikke o wprowadzeniu EURO.

http://www.youtube.com/watch?v=Mx5IUJ9U ... re=related

_________________
Nie znać historii to być zawsze dzieckiem
- Cyceron

Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości. -J.Piłsudski

IMHO kompletne bzdury... opieranie koniunktury jedynie na wprowadzeniu euro to duuuuze naduzycie. Nie wspomne o jego dziwnych kombinacjach na temat ryzyka kursowego :)

Moim zdaniem to specjaliści z różnych dziedzin w specjalnie powołanym zespole powinni podjąć decyzję kiedy wprowadzać nową walutę. Inna kwestia to kto taki zespół powoła ?!

antony60 twoj pomysl pachnie mi wprowadzeniem kolejnych komisji kontrolujacych dzialanie pracy takich zespolow, i tak bez konca, i wszystko oczywiscie za nasze pieniazki, a tak czy siak to raczej unia odgornie takie sprawy narzuca dajac ramy czasowe wiec poprostu sie w nich smiescmy bez jakiejs szczegolowej deadlinowej daty

_________________

Z tego co mi wiadomo, to Unia nic nie narzuca - Polska decyduje kiedy jest gotowa i ustalajac to z UE - wprowadza Euro. dDeadline raczej nie istnieje, no chyba, ze w przypadku zaakceptowania daty wprowadzenia waluty UE kontroluje nasze dzialania.


Przeciez tak to funkcjonuje, kazde decyzje sa poparte ekspertyzami fachowcow. Jakosc tych ekspertyz i gierki polityczne to juz inna sprawa...