Ale jak to? Że niby z powodu pigułek nie ma się ochoty na seks?

oczywiście, że tak może się zdarzyć, pamiętam że w przypadku moich poprzednich tabletkach nawet w ulotce było napisane że skutki uboczne to spadek libido, więc skoro jest napisane na recepcie to jest to możliwe, z resztą sama zauważyłam że miałam często mniejsza ochotę. w przypadku elinu nie mam takiego problemu, zawsze jestem chętna i gotową :)

czasami tak się zdarza, więc jeśli już tak się stanie to warto zmienić i znaleźć odpowiednie dla siebie, aby nie odczuwać żadnych skutków ubocznych

jeśli tabletki nam nie służą i zauważamy jakieś skutki uboczne to powinno się je natychmiast zmienić, bo jeśli lekarz dobierze idealne to nic nie powinno się dziać, tak jak u mnie ja przy obecnych tabletkach nie zauważyłam niczego niepokojacego. Ale lekarz też zanim przepisał mi elin przeprowadził dokładny wywiad środowiskowy, na podstawie którego mógł określić jakie tabletki będą dla mnie najlepsze.

No nie do końca natychmiast. Natychmiast to w przypadku jakichś ostrych objawów. Standardowo przyjmuje się, że organizm potrzebuje do 3 miesięcy na przystosowanie się i zgranie z pigułką. Jak miałam problem z objawami ubocznymi, poszłam to sprawdzić po miesiącu.

Sama dieta nie wystarczy bo kwas foliowy ginie podczas gotowania, ulatnia się z surowych i zawsze jest go za mało. lepiej zacząć suplementację wcześniej niż potem żałować :)

Nie mam takiej potrzeby i nie sądzę, abym żałowała przy zdrowej, bogatej w foliany diecie i vibinie. Lekarz utwierdził mnie w tym przekonaniu. :)

Ale ogólnie z powody przyjmowania pigułek nie ma się ochoty na seks czy z jakiś konkretnych?

To wahania hormonów wpływają na libido, nie sama pigułka. Jeżeli pigułka jest dobrze dobrana, to nie powinna wpływać na libido. Właśnie po między innymi zleca się badania poziomu hormonów zanim się ją przepisze. :)

Ja mam pytanie o wkładki hormonalne. Czy warto jest je zakładać? Przyznam szczerzę, że chce to zrobić ponieważ od 6 at przyjmuje tabletki, i wiem że powinnam dać odpocząć swojemu żołądkowi i wątrobie. A lekarz wspominał mi ostatnio o wkładce o nazwie Levosert i zaczęłam ten temat poważnie rozważać. Znacie ją?