Czy można uzależnić się od sprzątania? Dzień bez odkurzania jest dniem straconym. Ranek rozpoczyna się nie od śniadania tylko powiedzenia sobie co najpierw - sprzątanie kurzu (którego tak naprawdę nie ma), układnie na pułkach, odkurzanie. Spotkaliście się z czymś takim?

U mnie w domu jest sterylnie czysto, ubrania są ułożone kolorami, książki alfabetycznie, ręczniki wiszą w ściśle ustalonej i przestrzeganej przeze mnie kolejności, samochód zawsze parkuję tak, by nie łamał zasad decorum, zaś z podłogi w łazience można jeść.

Nie wiem, jak to w Twoim przypadku, ale w moim jest to pedanteria i perfekcjonizm.

_________________

Hehe, nie wiem czy można się od tego uzależnić:P Raczej to jest tak, że nieporządek nie daje człowiekowi spokoju i chcąc - nie chcąc, musi posprzątać żeby przestać o tym myśleć:P
No chyba, że sprzątanie sprawia komuś przyjemność i cały czas sprząta. To może to być uzależnieniem:D

Ps. Varna, jeśli uzależniłaś się od sprzątania to zapraszam do mnie;p

Uzależnić, można się nie tylko od konkretnych substancji chemicznych (nikotyna, etanol etc), co nazywamy uzależnieniem fizycznym, ale także od konkretnych czynności. Tutaj mowa jest o uzależnieniu psychicznym. Pewne czynności, są odbierane jako sprawiające przyjemność, co pobudza wydzielanie dopaminy.

_________________

hmm...musze sprawdzić co to dopamina;]
Osobiście chyba bym oszalała , gdybym musiała codziennie odkurzać...robie to raz na tydzień i według mnie to starczy.
To dziwne , ale w balaganie jest...jakby bezpieczniej
I nie chce przez to powiedziec ,że żyje w bałaganie...zawsze staram sie zachować porządek chociażby dlatego , żeby nie bylo wstydu przed ludzmi, którzy codziennie sie tam przewijają

Dopamina, to tak zwany hormon szczęścia. Odpowiada za uczucie przyjemności, np. związane z jedzeniem lodów, palenie tytoniu czy inne rzeczy, uważane za daną osobę przez przyjemne. U osób uzależnionych od danej czynności (substancji) występuje niedobór tego neuroprzekaźnika, przez co muszą stymulować wydzielanie go.

_________________

Ja z kolei mam takie coś, że lubię mieć porządek i nie daje mi spokoju myśl, że coś nie jest na swoim miejscu :P Ale uzależnieniem od sprzątania raczej tego nazwać nie mogę ;p

Oczywiście, że mozna sie uzaleznic od sprzątania, na szczęscie ja nie mam z tym problemu;) Może to być rodzaj ucieczki...ja np. mam coś takiego, że kiedy jestem w domu, a coś mnie meczy, nie daje spokoju moim myślom - zaczynam kminić co by porobić, żeby zapomnieć i wtedy pojawia się czesto myśl: A może by tak coś posprzątac - poukładać ubrania w szafie, albo książki, poodkurzac itp. ;P

Oczywiście jakiś stopień uzależnienia to jest, ale jest to także dbanie o czystość i nikogo nie powinno to raczej dziwić, że jedna osoba sprząta powierzchownie 30 minut a inna 5 godzin. Jak ktoś to lubi to czemu nie. Ja czasami tak mam, dostaję takiego powera, że góry mogłabym przenosić. Sprzątanie świadczy o nas samych co nie oznacza, że nie ma ludzi pedantycznych, wszystko ułożone perfekt.

_________________
' Droga- rządzi nami, raz wiedzie raz zwodzi
Diabelskie widły rozgałęzia się
I drzewo niewiedzy, gdzie dobre w złe przechodzi
Nieludzkie prawo, nieubłagane lewo..'

Ooo misia, następnym razem jak będziesz mieć tego powera to napisz do mnie. Mam tu istną stajnię Augiasza;ppp