A niepalący nie powinni podchodzić. Wyobraź sobie teraz sytuację, gdy ktoś zapala papierosa. Podchodzi do niego niepalący. Czy palący ma teraz się oddalić? Załóżmy że się oddala. Podchodzi do niego kolejny niepalący. To zaczyna przypominać jakąś przewrotną wersję gry w berka :)

_________________

Osoba paląca powinna odejść w jakieś ustronne miejsce, gdy chce zapalić. Jeśli podejdzie do niej ktoś niepalący to sam sobie szkodzi, bo nie powinien podchodzić. Jeśli powie, że przeszkadza mu papieros to niech sam odejdzie, bo palący był "tu" pierwszy, a dookoła jest dużo wolnej przestrzeni.

W ustronne miejsca, to chodzi się za potrzebą :) Zapalić można wszędzie, gdzie nie będzie to przeszkadzać innym.

_________________

Zgadzam się. Ale mi przykładowo przeszkadza, gdy ktoś pali na przystanku autobusowym, a takich ludzi jest masa i mają w głębokim poważaniu to, czy Tobie to przeszkadza.

Na przystankach tych otwartych to jeszcze ujdzie. Ale w windzie - masakra!

Jak można palić w windzie? Jako palacz przyznam otwarcie: to chore.

_________________

Oj Czcigodny, jesteś panem doktorem i nie wiesz, że to niezdrowe? :P

Wypracowałem mechanizm wyparcia :)

_________________

ja pale i nie mam zamiaru tego zmienić . wiem że to jest nie zdrowe ale to słaby powód by przestać palić .Tak samo nie przestane jeść musztardy i keczupu chociaż zawierają składniki rakotwórcze . i strasznie mnie denerwuje jak ci niepalący koniecznie chcą mi pomóc zerwać z nałogiem

[quote="Davis"]Zgadzam się. Ale mi przykładowo przeszkadza, gdy ktoś pali na przystanku autobusowym, a takich ludzi jest masa i mają w głębokim poważaniu to, czy Tobie to przeszkadza.[/quote]

Zgadzam się. A już w ogóle grubą przesadą są sytuacje, że wsiadając do autobusu jakiś "nikotynista" jeszcze w drzwiach musi wziąć ogromnego macha, po czym wyrzuca peta na chodnik a dym wydmuchuje do środka autobusu, prosto w twarz innym ludziom. Ja sama popalałam, ale uważam że można się powstrzymać i podarować sobie tego ostatniego macha... Od jakiegoś czasu palę e-papieroski NJOY i jestem z nich bardzo zadowolona - bo o ile lubię palić to nie znoszę śmierdzieć potem dymem i czuć "kapcia" w ustach. A dzieki e-petkom mogę palić bez żadnych takich skutów ubocznych, czyli sama przyjemnosć zaciągnięcia się, bez dymu, smrodu i substancji szkodliwych dla zdrowia.
A mój tata na e-petkach w ogóle rzucił palenie.