Bo ja wiem, w każdym niemal monopolowym widzę i tabletki i drinki 2kc:) tam gdzie apteczka na przykład;D obok paracetamolu;d

A i ja czesto widze 2kc w sklepach, nie mam jakiegos problemu z jego zdobyciem :)

Nieciekawy nałóg sobie wybrałeś... jest strasznie nie zdrowy, powoduje spustoszenie w organizmie. Jeśli już musisz się pobudzać to pozostań przy kawie, przynajmniej jest naturalna.

_________________
Moje ulubione kosmetyki to Bioderma.

Ja też przez długi czas piłam tylko energetyki, ale w końcu poszłam po rozum do głowy i teraz jak chcę się lekko pobudzić to piję Mojito Sodę w puszce, taka nowość na rynku, w skłądzie niedoczytałam się chemii więc w końcu piję coś zdrowego...

Ja też przez długi czas piłam tylko energetyki, ale w końcu poszłam po rozum do głowy i teraz jak chcę się lekko pobudzić to piję Mojito Sodę w puszce, taka nowość na rynku, w skłądzie niedoczytałam się chemii więc w końcu piję coś zdrowego...

też przepadam za napojami pobudzającymi, to trochę uzależniający nałóg ;] mój kolega miał duże problemy zdrowotne pijąc 3-4 energetyki dziennie, ucząc się na jego błędach staram się już ich nie pić i wybieram smakowe Sody w puszkach, ale niestety nie wszędzie można je dostać

wow... a ja myślałam, że jednak to się nie zdarza, że to tylko ja sobie wymyśliłam uzależnienie od energetyków
niestety, od 2 lat walczę i nie umiem wygrać - zresztą, w tej chwili stoi 7 puszek w lodówce + obowiązkowo min. 2 mocne kawy 300ml dziennie, bo inaczej może być problem z funkcjonowaniem
nie muszę jeść, nie muszę spać, ale muszę mieć kofeinę
wstyd jak cholera, ale bez tego spałabym pewnie cały tydzień i żadne izotoniki ani zielone herbaty ani żeń-szenie nie działają, a ja mam za krótką dobę, żeby wszystko ogarnąć

Energetyki uzależniają i to bardzo szybko :) po każdej sesji na studiach kiedy odstawiam je całkiem aż do następnej to przyznam szczerze, że pierwszy tydzień jest ciężki :D kiedy chce mi się pić to nie myślę nawet o wodzie czy innym napoju tylko o energetykach :) ale z czasem to mija, na szczęście :D

Ja piłam przez ładnych parę miesięcy, zanim zauważyłam, że coś jest nie tak. Spałam po 3 godziny na dobę i w zupełności mi to wystarczało, ale organizm zaczął powoli wysiadać. No ale nie ukrywam, po przerwie znowu ładuję energetyki, ale raczej już chyba nie doprowadzę organizmu do takiego stanu, jak kiedyś.

Nie uzależniłam się bardziej, niż od kawy po której .. chodzę spać :)