Ale nikt Ci nie każe owego "ustrojstwa" wozić w aucie. Jak sam pisałeś po alkoholu nie jeździsz, a z tego co mi się o uszy obiło to do seryjnego montowania ich w autach droga jest daleka. Wstępnie ma to być rozwiązanie dla osób, które już za jazdę po alkoholu były karane.
Co do tego, że zabijają i trzeźwi kierowcy, owszem, zgodzę się, dla nich też zaostrzają kary, jesteś z tematem na bieżąco jak sądzę, więc na pewno natknąłeś się na niejeden artykuł z ostatnich 2 miesięcy na ten temat. Nikt z nas tu o tym nie pisze, bo po prostu nie tego dotyczy wątek.

_________________
:)

jeżeli za trupa na drodze kara by była w postaci trupa z Ciebie to żaden wynalazek nie byłby już potrzebny, to jest chyba całkowicie logiczne. Szkoda zachodu na ceregiele i zastanawianie się, czy następnym razem znowu kogoś nie zabije. Takie zabezpieczenie nie zabezpieczy przed wypadkami, tak samo jak nic nie daje zabieranie prawa jazdy

Alcomobilizer montowany jest już od dawna w wielu krajach europejskich, a nawet w Australii gdzie ten sposób jest praktykowany od dawnych lat. Czemu niby u nas w Polsce miałby się nie sprawdzić?

chcesz mi powiedzieć, że tam nie ma wypadków z udziałem pijanych kierowców?

gantal, nie oszukujmy się, jakiekolwiek rozmowy o karze śmierci są czysto hipotetyczne, bo nigdy takie kary nie będą stosowane w sposób, o jakim mówisz.
Moim zdaniem lepsze jakiekolwiek rozwiązania niż żadne i nikt też nie mówi, że wypadki z udziałem pijanych kierowców da się całkowicie wyeliminować. Takich optymistów tutaj chyba nie ma, ale nawet ograniczenie ich liczby będzie dobre.

_________________
:)

nie zgodzę się z twierdzeniem, że kara śmierci nie może być przywrócona. Dla przeciętnego Polaka druga wojna światowa była niedopomyślenia latem 39-roku. Obecnie szykuje nam się trzecia wojna światowa, a jednak mało kto tak przypuszcza. Jeżeli alcomobilizer miał by się znaleźć tylko u osób pijących to na jakiej podstawie? i w jakim przypadku? Co ma o tym decydować?

Jak już była tutaj mowa, póki co ma to być rozwiązanie dla recydywistów. Jeśli ktoś wcześniej był karany za jazdę po alkoholu, to będzie musiał takie urządzenie zakupić, na własny koszt oczywiście, jeśli będzie chciał dalej jeździć samochodem.

_________________
:)

czyli nie chroni. Najpierw czekamy aż się wydarzy nieszczęście. a później dopiero reagujemy.
Każdy taki przepis niesie ze sobą koszty. Koszty w postaci powiększenia biurokracji, zatrudnienia kolejnych urzędników oraz potrzeby drenażu kieszeni podatników na kolejne wydatki. To że taki człowiek sam kupi sobie urządzenie nie powoduje, że inni nie poniosą kosztów. Za dodatkowych urzędników trzeba zapłacić, za dodatkową prace papierkową trzeba zapłacić. Potrzeba więcej policjantów do kontroli, aby przebiegła sprawnie, trzeba ich przeszkolić i kolejnych którzy będą ich zastępować w przyszłości. Uważacie, że mało mamy podatków, mało urzędników. Od dwudziestu paru lat Polska ma deficyt jak myślicie ile jeszcze ten system wytrzyma?. Tylko proszę mi nie mówić, że nie na temat!. Cała dyskusja jest na temat ponieważ pokazuje wyraźnie, że nie macie pojęcia o tym co piszecie. Ktoś rzucił hasło alcomobilizer podał kilka błędnych argumentów choć pewnie działających na Waszą wyobraźnię i już jesteście za. Karo77 nawet próbuje manipulować twierdząc, że inne kraje europejskie mają i się sprawdza. Tylko nie ma jak tego obronić, czy podeprzeć dowodami, jakimiś namacalnymi danymi. Wystarczy że jest to znaczy, że się sprawdza, Brawo!
To rozwiązanie jest drogie, nieskuteczne, łatwe do obejścia, a co za tym idzie nie sprawdzi się, i nie sprawdza się. Jeżeli dalej tak będziecie podchodzić do problemów tego kraju to nic się nie polepszy. Jak można coś zmienić skoro z góry zakładacie, że się nie da, nie uda, nie można. Takie podejście do życia można tłumaczyć w przypadku emerytów, którzy u schyłku wieku zmęczeni życiem nie lubią zmian. Ludzie młodzi są rządni sukcesu, nowych osiągnięć, chętni działania i myślenia

ponieważ praktycznie nie piję alkoholu więc dla mnie żaden problem, natomiast pytam - jak Waszym zdaniem ten problem winien być rozwiązany? - osobiście uważam - konfiskata pojazdu.

_________________
wolność to świadomość ograniczeń

a co jeżeli ten co pił, pojazd pożyczył lub jest to samochód firmowy, a on pracuje jako kierowca.
Gdzie prawo własności?, nacjonalizacja już była. Chyba nie tędy droga
W sytuacji kiedy jest wypadek i samochód zostaje doszczętnie rozbity zabranie go właścicielowi jest raczej pomocą niż karą.