Dlatego mój pierwszy ginekolog to był facet.... Ogólnie polecam facetów

Nie wiem czy o tym nie wspominałam ale jak byłam pierwszy raz u ginkologa (albo raczej u ginekolożki ) to ona miała troche za długe paznokcie i niestety przy badaniu to jest bardzo niemiłe uczucie zwłaszcza jak ktoś jest zestresowany a badanie wykonuje jakas tleniona blondyna

_________________
'Oh, Natty, Natty,
Natty 21,000 miles away from home, yeah!
Oh, Natty, natty,
And that's a long way
For Natty to be from home'

ekhm... współczuje ci...


ja już mam za sobą kilku ginekologów i prywatnych i z NFZ ale szczerze powiem...

Jak do ginekologa to tylko do faceta...

Choc moja ostatnia wizyta była u babki... taka w miarę nawet była, nie powiem...

Moze sie przezuce na facetow ale jakos mimo wszystko mam w glowie jakas bariere Nie wiem czemu ale jakos nie moge sie przekonać, ale jest jedna dobra widomosc - moj kolega jest na 3 roku medycyny - na specjalizacje wybiera ginegologie jak cos to bede jego perwsza pacjentka

_________________
'Oh, Natty, Natty,
Natty 21,000 miles away from home, yeah!
Oh, Natty, natty,
And that's a long way
For Natty to be from home'

wow nieźle...


co do ginekologów - powiem jeszce tak: jeśli wybierać prywatnych, to najpierw dobrze go sprawdzić, nawet wśród znajomych... bo są tacy którzy kasują naprawdę dużo a tak właściwie to dupy a nie lekarze..a są tacy którymwarto zapłacić i naprawdę potrafią sami z własnej woli zadbać o pacjentki

Ja ostatnio śmigam do Enela. Wizyta trochę kosztuje ale przynajmniej człowiek wie za co płaci. Kobitka robi badania piersi bez żadnej łaski, wcześniej jakoś nigdzie nikt się tym nie zainteresował.... przynajmniej nie ma jeszcze dodatkowego stresu jak kiedyś miałam okazje doświadczyć w NFZ gdzie co chwile wpadal ktos do gabinetu.. w Enelu klamka jest tylko od środka ;]]]

_________________
Marzenia do spełnienia?
Miłość ma różne dźwięki...lecz nie każdy je słyszy...
Najpiękniejszy jest chyba głos serca, serca tej drugiej ukochanej osoby, serca, które kocha ponad życie.

coooooooooo?? jerry... masakra... ja jak chodziłam obojętnie do jakiego, drzwi od środka lekarz zawsze zakluczał.....

Tonie do pomyslenia żeby ginekolog miał otwarte drzwi podczas przyjmowania pacjentek

Hehe a jednak :) jak ja chodzilam to tez zawsze byly otwarte, a jak powiedziałam 'a nie mozna by zamknac tych drzwi na klucz' to mi powiedziala ze na pewno nikt nie wejdze - poza pielegniarka, akurat ;]

_________________
'Oh, Natty, Natty,
Natty 21,000 miles away from home, yeah!
Oh, Natty, natty,
And that's a long way
For Natty to be from home'

Natty, no to dziwne mi zawsze zakluczali ...

W NFZ zwykle bywało tak że jeden gabinet był tylko taki na wstępną rozmowę wiec kazdy mogł sobie w trakcie wejsc, a w drugim oczywiście rowniez bez zamkniecia byl fotel, do tego co prawda miała wejscie tylko pielegniarka z tego pierwszego pokoju ale sytuacja tez byla niekomfortowa bo siedze na fotelu, babka stoi nade mna ze swoimi narzędziami a pielęgniarka wpada, pytając czy ta ciężarna może zaraz wejsc...
Takie dziwne wrażenie że człowiek jest obsługiwany hurtem...i następny proszę... eh

_________________
Marzenia do spełnienia?
Miłość ma różne dźwięki...lecz nie każdy je słyszy...
Najpiękniejszy jest chyba głos serca, serca tej drugiej ukochanej osoby, serca, które kocha ponad życie.