co sadzicie o polskim lecznictwie?czy ktos z was byl kiedys w szpitalu i jak dlugo? i jakie macie wrazenia

ja bylam w ten weekend w szpitalu i powiem szczerze ze jestem zszokowana niektorymi zachowaniami lekarzy a wlasciwie pielegniarek,ja trafilam na taka wredna akurat;/

_________________
Umieć żyć to: żyć lekko bez lekkomyślności,
być wesołym bez swawoli, mieć odwagę bez brawury,zaufanie i radosną rezygnację.

Byłem jak miałem 6 lat, leżałem tydzień na taką solidną (kurcze, no... jak to się nazywało, o wiem!) anginę.

Ech ja bylam jak mialam operacje i po operacji jakies 5-6 dni :D. Pielegniarki sympatyczne tylko lozka niewygodne i lazienka taka brzydkaaa :< A wiec jezeli chodizo luksusy to kiepsko. Jezeli o opieke to bardzo dobrz ew moim odczuciu ( dodam ze moja mama jest lekarzem) ale dla innych pacjentow tez bylo bardzo ok. Jedzenie fó :< Chooociaz jak sie tak zastaowic to w drugim szpitalu tak bylo a aw pierwszym to kiepsko pielegniarki dosc niesympatycze byly no i pominmy zachowanie pani lekarz jak przyszlysmy za pierwszym razem.

_________________
Żaden człowiek nie jest nielegalny.

You've got a reason to live, say I don't wanna be in love, I don't wanna be in love.

Zależy czy szpital jest prywatny czy publiczny ;p Ewel zapewne chodzi Ci o publiczne, więc ja ostatnio nie przebywałam ale odwiedzałam 2 lata temu koleżankę która leżała na ginekologii i ... chłód i nędza, tak to skwituję. Zależy też od statusu szpitala, jak byłam ostatnio (ale tylko na chwilkę, żeby kolczyka wyjąć) to akurat trafiłam na w miarę sympatycznego lekarza (biorąc pod uwagę okoliczności -> godzina 2 w nocy i nietypowy problem) więc tak jak mówię zależy od miejsca i ludzi

_________________
'Oh, Natty, Natty,
Natty 21,000 miles away from home, yeah!
Oh, Natty, natty,
And that's a long way
For Natty to be from home'

tak chodzilo mi o publiczne szpitale zapomnialam dodac

_________________
Umieć żyć to: żyć lekko bez lekkomyślności,
być wesołym bez swawoli, mieć odwagę bez brawury,zaufanie i radosną rezygnację.

nie ma co się czarować - jest źle, służba zdrowia jest chora.

Chociaż to wszystko zależy od miejsca i ludzi jak wspomnieliście, ja w szpitalu to ostatnio na dłużej z 15 lat temu leżałem

_________________
Pozdrawiam
Tomek (Żysio)

Szpitale no cóż, trochę sie tam swego czasu posiedziało
Ogólnie wspominam całkiem całkiem, jedzenie? Jakie jedzenie? Dieta tak drastyczna że musiałam w nocy wyjadać czekoladki przyniesione przez znajomych... do momentu aż mnie kumpel zakablował... świnia jedna więc generalnie umierałam z głodu...
Warunki - hmm czysto - jak to w szpitalu, łazienki całkiem do przejścia..
Jeśli chodzi o samą opiekę no cóż... zacznęmoże od głownodowodzących..
Lekarze - chirurdzy - byli świetni... duzo dla mnie zrobili za co jestem im bardzo wdzięczna..
Piguły - hmm... powiedzmy ze były i takie i takie...
Najgorsze były te ze zmiany nocnej... lubiły popić...
No i studenci... Mozna się byłopoczuć jak małpa w zoo..
Ale trafiłam na fajnych - po za tym że też wyjadali mi słodkie - świntuchy jedne

Jednakże polską opiekę medyczną oceniam negatywnie...
Strasznie długo wszystko trwało, zabiegi robione były często - na zasadzie "byle by odwalone", po operacji nikt nie zwrócił uwagi że przebudziłam sie z narkozy i latałam sobie po pokoju... Na szczęście chociaż kumpel - który uratował mi życie...

Dla nich jest to już szara rzeczywistość, kończy im się ten zapał dopracy który mieli na samympoczatku i dlatego to tak wygląda jak wygląda...

byłam ostatnio z dzieciakiem w szpitalu w Kościerzynie. Naprawde było bardzo przyzwoicie. Bardzo miła obsługa medyczna.Mnóstwo gier i zabawek. Kiedy już chciałam podziękować za wszystko dostałam jeszcze ulubioną gre mojego dziecka w prezencie.Siostry nie znały szczegółów oprócz tego że cały ten arsenał gier otrzymały poprzez Agencję Reklamy MMKE z Katowic.Jescze raz bardzo dziękuję.Polecam tą placówkę.

ja byłam w szpitalu, miałam operacje, lezalam AŻ 3 dni:P dla mnie to meczarnia, lewe jedzenie, współczuję osobom któe musza spędzać w szpitalu wiele miesięcy...

wczoraj rano napisałam takiego długiego posta do tego tematu i jak chciałam wysłac to się forum wyłączyło ;(
Więc ja miałam i mam nadal okazję poznac pracę szpitala od tej drugiej strony - pracowniczej, ponieważ miałam dwutygodniowe praktyki w szpitalu a teraz mam zajęcia raz w tygodniu i pracuję sobie z pacjentami. Cóż mogę powiedziec... mam troszkę więcej zrozumienia dla personelu, można się wkurzyc kiedy pacjenci wchodzą i pytają o coś a informacja wisi na drzwiach :] Szpital ma bardzo kiepskie warunki, a raczej powiedziałabym że żadne, mimo to przeniosłam się tam ze szpitala w którym warunki były świetne - jak na polskie warunki to luksus po prostu. A dlaczego się przeniosłam.. bo wolę pracowac z ludzmi którzy lubią to co robią, znają się na tym i szanują własnych pacjentów. Teraz nie mają dla mnie znaczenia warunki, już nie narzekam na to a nawet nie zwracam zbytniej uwagi - ważna jest kadra, lekarze i pielęgniarki miłe dla pacjenta i chcące mu pomóc :))

_________________
'Oh, Natty, Natty,
Natty 21,000 miles away from home, yeah!
Oh, Natty, natty,
And that's a long way
For Natty to be from home'