Witajcie!
Z tego co mi wiadomo, to nawet
rak piersi z niczego się nie bierze... Słyszałam w telewizji, że jedna komórka na ileś tam jest komórką rakową, ale jakby to powiedzieć "uśpioną". Jeżeli więc uderzymy się przykładowo w pierś, to ta feralna komórka może się aktywować i przekształcić się w guzka, a ten w
raka piersi. Tylko trzeba pamiętać, że nie każdy guzek może oznaczać raka.
Moja ciocia miała właśnie
raka piersi, ale w tym początkowym stadium choroby. Na szczęście nie musiała mieć chemii. Jak widzicie, dbanie o własne zdrowie to podstawa. Im szybciej wykryje się ewentualne nieprawidłowości, tym większa szansa na całkowity powrót do zdrowia.
Samych radosnych wiadomości i dużo zdrowia Wam życzę!