Zdecydowanie najważniejsze jest wzmacniać swoją odporność. Wiadomo, że nie następuje to szybko i dlatego warto myśleć o tym długofalowo. Ja biorę systematycznie multiwitamie Multicode. Wiem, że wiele osób jest sceptycznych co do witamin w tabletkach, ale czytałam, że te mają bardzo dobrą przyswajalność, więc ich przyjmowanie jest jeszcze efektywniejsze.

ja piję tran. Nie choruję. naprawdę nie pamiętam kiedy miałam choćby katar, a wcześniej nie należałam do tych odpornych, przynajmniej 4 razy w roku coś mnie brało. Kupuję sobie z Gala smakowe i codziennie rano po śniadaniu piję pół łyżeczki. Już mi to weszło w nawyk :)

_________________
http://msadvertising.pl/

Zabijasz wieloryby :P Ja tylko naturalne witaminki z owoców i warzyw. Jak na razie zdrowy :P Polecam stronę: http://witaminy-info.com.pl ciekawych rzeczy można się tutaj dowiedzieć.

Ja ostatnio też zaczęłam razem z synkiem brać Bioaron C. Co jak co, ale jest smaczny, skuteczny i z przyjemnością sobie go dawkuję ;) Tylko synek na mnie dziwnie patrzy i mówi, że mu wypijam co jego ;P

No bo smaczny jest. :D

wcześniej brałam suplementy diety, teraz wiem, że to dziadostwo. teraz jestem po teście na nietolerancję pokarmową (zrobiłam ok. pół roku temu) i od tamtej pory, jak zmieniłam nawyki żywieniowe, ani razu nie kichnęłam, kiedy moja rodzina już zdążyła we wrzesniu brać antybiotyk na zapalenie górnych dróg oddechowych. ogolnie odpowiednia dieta, aktywność fizyczna i świeże powietrze, to klucz do sukcesu

Przez jakiś czas piłam multiwitaminę dla wzmocnienia odporności, ale nie działała, bo ciągle łapałam przeziębienia. Potem przerzuciłam się na rutinoscorbin, ale i tak złapałam paskudne przeziębienie z powikłaniami, po którym lekarz przepisał mi Ismigen. Zobaczymy jak to zadziała.

hej!! ja miałam poważny problem z odpornością. Ciągle chodziłam zasmarkana i często lądowałam na antybiotyku. W końcu stało się to nie do zniesienia. Lekarka zrobiła mi badania krwi i się okazało, że mam niski poziom żelaza. Wtedy nie wiedziałam, co to znaczy ale wytłumaczyła mi, że mogę miec początek anemii i przez to ciągle choruję. Poza antybiotykami, które musiałam wtedy zażywać poleciła mi brać Chela Ferr. I faktycznie, to była ostatnia infekcja jaką miałam, bo odkąd zażywam żelazo nie mam już anemii i infekcje mi się nie czepiają.

witaminy praktycznie powinny być dostarczane z żywnością. Jeśli w żywności są odpowiednie ich ilości. Rutinoscorbin to niewielkie ilości wit C, raczej za małe by podnieść aktywność białych ciałek krwi w "rozprawianiu się" z zarazkami. badania mówią o gramowych dawkach wit C w przypadku podniesienia skuteczności układu odpornościowego. zresztą, każdy problem zdrowotny to świadectwo słabego jego działania.

Staram się nie chorować, ale czasami coś jak drapie w gardle to wszystko. Biorę pyramidonek w karmelkach. Są dla dzieci, ale mnie też pomagają.