event napisał(a):
Dużo jest winy nauczycieli w tym, że nie potrafią przekazać dobrodziejstw, związanych z dobrą książką; nie potrafią pokazać, co jest ważne. Myślę, że sens kultury polega na poszerzeniu obrazu świata, człowieka itp. I dobre książki to właśnie mają - potrafią poszerzyć naszą percepcję. Temu służą też dobre przedstawienia teatralne, wystawy itp. Temu też służą muzea, bo znajomość historii też poszerza nasz obraz świata.
Tutaj zgadzam się w całości. Wielu, na prawdę wielu nauczycieli przy omawianiu lektur ogranicza się jedynie do przedyktowania do zeszytu informacji nt. 'co autor miał na myśli', znajdujących się w jakimś opracowaniu. I to wszystko. Bo Słowacki wielkim poetą był. Mówiąc na moim własnych przykładzie, w liceum nie ma już czegoś takiego jak dyskusja na temat głównego bohatera, naszych opinii, spostrzeżeń (co spotykało się w gimnazjum czy podstawówce). Nikt nas nie spyta, co w książce jest fascynujące. Mamy jedynie uczyć się na pamięć, tego co dyktuje na lekcji nauczyciel. Nie trudno jest więc się zrazić.
Co do muzeów, teatrów - chodzi się tam tylko raz/dwa razy na rok. Co też spotyka się z ostrą krytyką bardziej konserwatywnych nauczycieli, głoszących pogląd, że szkoła nie jest od wycieczek tylko od nauki.