Być sobą...
Być sobą przez całe życie...dlaczego?
Pytam w myślach co noc siebie samego,
Lata płyną, serce stygnie, emocje gasną,
Tulić w kominku starym nadzieję ciasną?
Po co karmić umysł rozmyślaniem srogim?
Wichry w głowie łapać, myśli westchnieniem błogim,
Zalać jak fale, co brzeg mej duszy swawolą,
W oczach zaś tylko rozterki grymas wyzwolą,
Tak wiele pytań, lecz odpowiedzi nie przychodzą,
Tyle sprzeczności, że nawet słowa mędrca które nachodzą,
Nocą, ciemną co wszelkie myśli i rozumy pozjadał świata,
Kiedy serce uparte i wygasłe słów tylko wielka strata,
Pytać, wątpić i zaprzeczać nawet padać na kolana,
To wstawać zaraz, ranić, kochać, marzyć do białego rana,
Po trochę wszystkiego, jak tajemna strawa udana,
Pod warunkiem jeno że dusza w ryzach usłuchana,
Lecz gdy natura wszelkie granice przekracza,
Wyobraźnie pobudza, uczucia i wątpliwości nawraca,
Jak wtedy świecie niewyrozumiały i czasem paskudny,
Nazwać chcesz zjawisko takie, upiór, dziwak czy człek rozumny?
Ach... do licha co mi tam rozważania wszelkie,
Słowa jeno, kazania nikczemne, próżne i wielkie,
Myślę więc jestem, jestem bo przecież myślę,
A co w mej głowie i umyśle aż strach pomyśleć...
http://www.pomozsobie.home.pl