No wiesz, to zależy, ile masz wzrostu ... bo gdybym ja tyle ważyła przy moich 163 cm, to byłabym chyba gruba. Ważę 49 kg i to jest akurat, bo nie jestem ani gruba ani chuda. I moje obżarstwo dotyczy tylko słodyczy, które uwielbiam.

A zup, to chyba wiele osób nie lubi, tak wygląda z moich obserwacji .

to znaczy ze jestem normalny..:( Cale zycie chcialem byc oryginalny a teraz sie dowiedzialem ze jestem pospolity...ide sie pociac:))

Ja, jak już co, to chodzę się pochlastać .
A oryginalna, to jestem ja ...
nie łatwo o kogoś, kto nie lubi pizzy .

Delikatna masz ponad 160 cm wzrostu, ważysz 49 kg i mówisz że nie jesteś chuda

Ps. I gratulacje, że jednak spróbowałaś się przekonać do pizzy. Teraz jej nie lubisz ale przynajmniej wiesz dlaczego

yeti a co do tych zup to się z tobą zgadzam. U mnie tylko falczki i ogórkowa jakoś idą

Nie jestem chuda. Jak nie wierzysz, to daj maila, poślę Ci swoja fotkę i zobaczysz sama. Ale fotka pod warunkiem, że nie umieścisz jej nigdzie w necie i nie udostępnisz nikomu.

wierzę na słowo.
Po prostu dle mnie 49 kg to bardzo mało, ale widocznie masz lekkie kości

Popatrz ... yeti napisał, że idzie się pociąć i widocznie pociął się, bo go nie ma.
Idę przepatrzeć, w którym szpitalu go zamknęli .

eeeeee, nawet pociac sie nie moge, bo mi zyletek szkoda:)
a w takim razie kto nie lubi marcepanu?? Bo ja strasznie:))

A ja uwielbiam
i mogę nauczyć Ciebie uwielbiać go .

niee, bo jestes za stara:P:P:P
joke, ale w zyciu tego paskudztwa nie bede lubil, tak jak na przyklad kawioru, ludzie placa za niego fortune a to jest nie jadalne:/