Ech szkoda ich co tu dużo mówić :(

A mi niekoniecznie, z racji tego że to znana osoba jechała, to łagodzą sprawę jak mogą, a gdyby to jakiś Jan Pipczyński z Kozigłów się w taki sam sposób rozbił, to poleciałyby epitety w stylu, że kolejny bezmózgi matoł zawinął się na słupie. I nie uzyskałby deklaracji pomocy od PZU bez proszenia, to już przechodzi moje pojęcie, a potem dziwić się że składki OC rosną.

Brawura i totalny brak wyobraźni, ot co. Szkoda mi w każdym razie pasażera, nie do końca ostatnio zaczyna być wiadomo kto nim rzeczywiście był.

_________________
Pozdrawiam
Tomek (Żysio)

Ostatnio... Na początku wszystko było jasne. Teraz nikt nic nie wie. Nagle wszystko stało się takie niejasne.

_________________
Save the Planet, Kill Yourself!

Dokładnie. I szczęście w nieszczęściu, że wylądowali na słupie a nie na innym samochodzie.

Ale rzeczywiście łagodzą sprawę. Gdyby to nie chodziło o znaną osobę to inaczej by o tym mówili

Za takie zachowanie (o ile Zientarski przeżyje) jest bodajże 'nieumyślne spowodowanie śmierci', ale jemu z racji tego, że jest osobą popularną i ma kasę ( teraz już mniej bo w końcu Ferrari sobie kupił) i da dobrze w łapę nie pójdzie siedzieć. Cóż....duża moc kusi i nie ma co patrzeć na to że jechał ktoś znany czy nie. Tak czy inaczej zabił człowieka. Tak naprawdę w Warszawie są setki wypadków każdego dnia i bywają jeszcze bardziej dramatyczne a tu jego nieszczęście że jest znany i jego leczenie będzie widziała cała Polska...i przed wszystkimi będzie się wstydził...o ile nie zaprzeczy, że jechał te około 200km/h...

_________________

-=QraK=-, zaprzeczy - czy nie, gołym okiem widać, że 50tką nie jechał, a poza tym za to płacą biegłym, żeby +/- ocenili sytuację.



To jest jeden z najgorszych jakie widziałem, a widziałem już sporo.

I zauważcie, że już ze 2 dni ciszy n/t jego stanu zdrowia jest w mediach.

Ahaa - widzieliście okładkę Faktu, gdzie widać Zientarskiego leżącego w szpitalu? Że też ludzie takie szmatławce kupują...

_________________
Pozdrawiam
Tomek (Żysio)

Łagodzenie sprawy to było wtedy kiedy Otyłka zabiła brata.

Wtedy też.

Zacytuję wypowiedź mojego kolegi, który obrót sprawy opisał tak:



I tak może być.

_________________
Pozdrawiam
Tomek (Żysio)