a) Tżeba uprościć pisownię, m.in. ustalając jedno: ż, h, u, ś (zamiast „si”), ć (zamiast „ci”) oraz, iż „nie” piszemy razem z wyrazem m.in. gdy występuje w kontekście jednoznacznie negatywnej odpowiedzi i, że wyrazy piszemy tak jak je wymawiamy. Uczenie się dotyhczasowyh - arhaicznyh - zasad jest zmorą milionuw ludzi (nie tylko Polakuw)(pżecież, gdy np. rozmawiamy to nie posługujemy się ortografią, a mimo to doskonale się rozumiemy), pożera miliony godzin nauki, pieniędzy i kilogramuw papieru. Jest zbędne, irracjonalne (nie potżebnie obciąża intelekt – podczas pisania tżeba się zastanawiać nad arhaizmami, zamiast wyłącznie nad treścią). W brew pozorom (pżyzwyczajeniu) obecne (z zasadami ortografii) czytanie jest trudniejsze, i trwa dłużej bo tżeba analizować wyrazy by w odpowiednim msu np. „c”, „r” czytać, a w innym je ignorować (więc po co je w ogule pisać?). Skrucimy też dzięki temu wyrazy (objętość tekstuw).
Często ruwnie ważnym kryterium oceny jest, oprucz treści, poprawność ortograficzna. Na tej podstawie dyskredytuje się ludzi – totalny absurd!. Jeśli ktoś miałby
ohotę, to mugłby obecne zasady stosować w prywatnej korespondencji. Życie tżeba sobie ułatwiać (w tym oszczędzać m.in. czas). Jedni hcą żyć w świecie bez zmian, pełnym ograniczeń, stereotypuw, tabu. Inni są twurcami. Moim obowiązkiem jest z działać tyle ile się da (więc m.in. z tymi, z kturymi jest to możliwe: ludźmi otwartymi, odważnymi, racjonalnymi, twurczymi). Postęp zawdzięczamy m.in. pżełamywaniu stereotypuw. Kim Ty jesteś?
PS Tym, ktuży mają klapki na oczah, można m.in. tak odpowiadać: R-zeczywiście, tr-zeba naśladować naszyc-h pr-zodko(`)w... (proszę zrobić eksperyment i pżeczytać to zdanie komuś na głos, raz z „rz”, „ch”, „ó”, a drugim razem z „ż|”, „h”, „u” i nieh wskaże rużnice...).
Jak Ci ludzie opanowują inne języki skoro czytanie moih tekstuw - z uproszczoną pisownią , gdyż tylko z jednym „ż”, „h”, „u” - jest dla nih barierą nie do
pokonania (kaleczeniem, profanacją języka itp...)? Jak się spodziewać, oczekiwać od nih pokonywania prawdziwyh problemuw, skoro nie potrafią pokonać takih banalnyh, własnyh upżedzeń, stereotypuw? Już na takim pżykładzie widać jak trudno jest kogoś do czegoś racjonalnego pżekonać – coś zmienić.
www.wolnyswiat.pl