dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 
  Drukuj | Powiadom znajomego

Zwierzaki na wesoło
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2008-01-16, 17:59 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-01-15, 00:10
Posty:20
Dawno temu napisałem takie pseudo opowiadanko. Może ktoś się uśmiechnie je czytając. Komentarze mile widziane :P

JESIEŃ

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam zwierzaki, w szczególności pałam miłością do jeży ;-). Są wrednymi istotami, specjalnie w nocy spacerującymi po moim podwórku. Ponieważ ubikację mam poza domem muszę do niej chodzić przez to właśnie podwórko. Mój tata miał to nieszczęście, że nadział się na jeża, ale to go bolało, do tej pory pamiętam jak się zwijał :-(. Ja z kolei miałem pecha i wywinąłem koziołka (czy tam orła, różnie się mówi ;-) ), bo dwa takie kretyny stanęły specjalnie na środku i któryś z nich podstawił mi haka. A jak później uciekały, aż trudno w to uwierzyć, jakie są szybkie. Za to największymi świniami :-) są kruki, te wredne czarne ptaszyska, rano gdy śpię, podchodzą pod me okno i robią KRRAAA KRRAAA, najgłośniej jak się da i patrzą w okno czy się już nie obudziłem, takie to świnie. Jak wyjdę na dwór to leją się ze mnie i kraczą jak oszalałe. A jak macham na nie to, jakie to obrażone, spojrzą się smętnie, zrobią KRAAAAAAAAAA i odlatują. A wróble, niby takie małe miłe ptaszki, ale jakie skubane. Ja sobie spokojnie czytam książkę, a tu jeden jak nie rąbnie w okno, aż myślałem, że mi szyba wypadnie. Jeszcze mały drań udawał na parapecie nieprzytomnego. Ale nie ze mną takie numery, nie dałem się nabrać i poczekałem. Jak przybył kot, to zwiał szybciej niż zając :-). Widocznie jego kumpel, który wpadł do mnie latem opowiedział mu, jaką rozróbę może zrobić u mnie w chacie. No wiecie, taki mały szary furiat, wlazł przez drzwi i jak nie zaczął szaleć, firanka, zegarek, lampa, lóżko, wszędzie wleciał, jeszcze nie chciał się uspokoić taką miał frajdę. Ale jakoś się go pozbyłem :-). Widzicie, jakie to niebezpieczne potworki w piórkach? Psy niby tacy przyjaciele człowieka, ale jak potrafią zszarpać nerwy. Raz, dwa takie wlazły mi na podwórko, i zaczęły biegać sobie w koło, grządki, nie grządki, kwiaty, nie kwiaty, Nie zwracały na takie szczegóły uwagi. Jak to zobaczyłem, wyskoczyłem z chaty, to później w trójkę biegaliśmy po ogrodzie. Miały taką zabawę, że aż wyły z radości, ale mi nie było do śmiechu. Ponieważ moja kondycja jest słabsza niż ich to sobie darowałem te biegi, to wiecie, te świnie się jeszcze obraziły na mnie. Ja stoję, ledwo dyszę, te podlazły, zaczęły ujadać, jak zobaczyły, że nie reaguję, to sobie najspokojniej poszły. No myślałem, że jak trzepnę jednego z drugim kamorem, to będą miały za swoje, ale mam litość nad zwierzętami :-). Takich historii to mógłbym opowiedzieć wiele, rozumiecie, wszystkie te zwierzęta tylko obmyślają jak by mi tu jeszcze dokuczyć. Gołębie, np. uwielbiają srać mi na głowę. Dobrze, że mają zeza. To jeszcze jakoś ujdzie, ale ostatnio widziałem, że ostro ćwiczyły, siadły na drzewie i puszczały sobie małe gówienka, prosto na leżący szpadel, wyćwiczyły się tak, że trafiały bezbłędnie. Tak go obsrały, że nie można go było wziąć do ręki. Od tej pory nie przejdę pod drzewem, na którym siedzą te pierzaste gnidy, są zbyt niebezpieczne.

ZIMA

Zwierzaki są nadal okrutne :-(. Jak na złość zdobyłem miłość kocicy :-O. I na co mi to było? Teraz mam problem z wyjściem z domu. Najpierw sprawdzam czy nie czatuje na mnie przy drzwiach, później dopiero wychodzę, ale ona i tak mnie wypatrzy. Już z dala widać jak pędzi w mym kierunku, aż śnieg tylko furkocze spod jej łapek. Idzie tam gdzie ja. I jaka jest dumna. Promieniuje zadowoleniem, że jest ze mną. Na Boga, ale pokręciło tą kocicę. Co gorsza gdy rano się budzę, już widzę jej pyszczek w oknie, jak mi się przygląda jak ja śpię. Naprawdę nie mam nic przeciwko niej, ale ona jest kotem a ja nie. Co gorsza inne koty inaczej mnie traktują. To widać. Patrzą się na mnie i mówią "cześć". A za moimi plecami gadają, "to ten Szarej. Ale sobie faceta dorwała, szkoda tylko, że taki małomówny, nawet nie odpowie na pozdrowienie". Co ja mam teraz zrobić, jak jej wytłumaczyć, że nie jestem odpowiednim partnerem? Że nici z małych kociaków? Ostatnio nawet próbowała mnie dokarmić gołębiem, ledwo udało mi się uciec, na szczęście niewygodnie jej się biegło z tym ptakiem w pyszczku. Zresztą może tylko chciała mi pokazać, że się zemściła, bo jednego gołębia nie przyuważyłem, a po ćwiczeniach na łopacie, trafił mnie prosto w czapkę. Widocznie kocica widziała i dorwała tego srającego zbója. Szkoda, że nie zaproszę jej do środka, bo jeszcze sobie za dużo pomyśli :-(. Mam w chacie całą rodzinę myszy, niedawno się wprowadziły, bo tu cieplej niż na dworze. Oczywiście, zaczęły od robienia dziur w ścianach, a bo czemu nie. Tylko ja się pytam, czemu w nocy, gdy próbuję spać. Cały czas coś chrupie i szura, żeby te szare małpy szlak trafił. Jeszcze urządzają sobie eskapady po mojej kołdrze, gdy ja śpię. To jest nie miłe z ich strony, jak budzę się w nocy przerażony, bo coś przeleciało mi po brzuchu. Myślę, że one robią to specjalnie, aby mnie wystraszyć i nawet dobrze im idzie. Ponieważ nie mogę sprowadzić do domu kocicy, trzeba będzie złapać jeża, on sobie może poradzi a przynajmniej odrobi tego haka co mi raz postawił :-). Oczywiście pająki są także przemiłe, raz jeden taki, zanim zasnąłem, przeleciał mi po twarzy :-/. Kosmaty łajdak, ale to było obrzydliwe, aż nie wiedziałem, co zrobić. Nie wspomnę o małym przerażonym jak szara myszka pajączku, który sobie zwisał z brwi nad mym okiem. Z początku nie wiedziałem co to jest, ale jak udało mi się zogniskować spojrzenie, dostrzegłem tylko małe, przestraszone oczka, właśnie zorientował się, że wybrał całkiem złe miejsce na zrobienie sieci. Puściłem malucha wolno, a co tam. Jakbym go tylko spróbował zabić, od razu by deszcz lunął. No muszę się przyznać, że w ostatnie wakacje natłukłem sporo pająków, bo mi wyjątkowo podpadały, ale mnie nie wińcie, że była podła pogoda, gdyby nie te paskudy, nie było by tych ulew.

WIOSNA

Zwierzaki nadal nie dają mi spokoju. Ale na szczęście pozostaje mi radowanie się z tego, że i inni mają także problemy ze swoimi ptaszkami, kotkami i innym mniej domowymi zwierzątkami. Na przykład mój kolega, tyle słyszał o różnych psach jeżdżących na rowerach, deskorolkach, o świniach udających psy, o gęsiach jeżdżących na nartach i takich innych ;-) postanowił, że jego kanarek też będzie wyjątkowy. Ubzdurał sobie, że nauczy go pływać no, bo kto słyszał o nurkującym kanarku? Jak postanowił, tak uczynił, niestety nie wziął pod uwagę, że ptaszek może być uparty jak osioł. Tak, kanarek był wredny i poszedł na dno jak kamień. Kolega z początku nawet się cieszył, ale gdy kanarek nie miał zamiaru wypłynąć, lekko się zdziwił. Niestety ptak, wolał utonąć niż pływać ;-(. Przerażony wizją tłumaczenia się rodzicom ze swego czynu, wstawił byłego ćwierka do klatki, przywiązał drucikiem do drążka i tak zostawił. Niestety jego mamę zdziwiło, że kanarek nie ćwierkoli, więc weszła do jego pokoju i spytała się co z ptaszkiem, kolega pokazał na klatkę i powiedział że wszystko OK. Wiecie co w tym momencie truchło zrobiło? Kanarek się obsunął i zwisnął jak nietoperz ;-). Pośmiertna zemsta ;-). Mówiąc już o ptakach, muszę powiedzieć, że gołębie zmieniły taktykę, ostatnio zaczęły robić zrzuty bombowe. Paskudne ptaszyska, na wszelki wypadek zabrałem łopatę aby na niej nie przeprowadzały ćwiczeń :-). Wiecie co mi to przypomniało? Kiedyś z kolegą leżeliśmy sobie spokojnie na plaży nikomu nie wadząc, nagle padł na nas cień /jak się później okazało cień grozy ;-)/, leciały jakieś ogromne ptaszyska, nagle zaobserwowałem szybko zbliżający się punkcik. Kumpel dostał centralnie w klatę, taką ohydną ptasią sraką :-\. Ale po tym zrobił się zielony, dobrze, że blisko była woda ;-), no i że tym razem to nie ja dostałem ;-). Nie wiem czy wiecie, ale sroki są straszne. Ostatnio zebrała się grupa koncertowa i zaczęła próby pod moim oknem. Oczywiście z samego rana. Niewyspany, otwieram okno, zaczynam wymachiwać rękoma, aby je odgonić. Myślicie, że to skutkuje? Niestety nie. Jest gorzej, one mają radochę, że przyszedł dyrygent i skrzeczą do rytmu mych machnięć. Jaki to hałas, aż głowa pęka. Co do kotki, hmm pomimo wiosny jej miłość nie mija, wręcz przeciwnie odrzuca zaloty innych kotów, a zasuwa zawsze do mnie. Myślicie, że to przyjemne? Niestety nie ;-(. Ostatnio, byłem sobie w ubikacji, nagle coś dziwnego zaczęło szurać po drzwiach, pomyślałem, co to może być. A tu przez szparę widzę szarą kocicę jak szarpie się po drugiej stronie i się chce dostać do mnie, tak była napalona. Co ja mam robić? Nawet potrzeby nie mogę załatwić spokojnie :-(? Mam pytanie, lubicie płazy? Ja tam tak, są w miarę spokojne, ale za to głupie. Ostatnio ropuchy miały gody, więc ciągnęło je nad wodę. Idę sobie drogą i patrzę a tu siedzi taka wielka ropucha i ani drgnie. Przecież może ją samochód przejechać. Więc spróbowałem ją spłoszyć, ale ona nic. Więc nogą ją zepchnąłem na trawę. Przechodzę kilka kroków, za zakręt a tu z 20 takich samych samobójców siedzi na drodze i łypią na mnie oczyma. Co to? Popycharka jestem? ;-). Niech się same leniwce ruszą z tyłkiem.

LATO

Nareszcie, koniec problemów z szarą kocicą, puściła się z innym, ma teraz śliczne kocięta a ja mam błogi spokój :-D. Ale oczywiście, moje przygody na tym się nie kończą. Nie wiem czy wiecie, że króliczki mogą przyprawić o zawał serca? Jeden z moich kudłaczków, może i to każdego. Tyle lat, żyły w klatkach i żaden, nie znalazł się na zewnątrz. A tu taki jeden mały, biały beszczel, znalazł się na trawce. Troszkę się zdziwiłem :-O, wrzuciłem do klatki i był spokój do następnego dnia. Ja podchodzę, a tu mały pętak skubie trawkę, na, zewnątrz, więc go za uszy i do klatki. Posprawdzałem klatkę, zatkałem wszystkie dziury. Oczywiście na następny dzień, biały królik na zewnątrz. Tym razem już nie dał się łatwo złapać :-(. Znowu sprawdziłem klatki, gdy się upewniłem, że nie ma żadnego otworu, poszedłem sobie. Wiecie co zobaczyłem rano? Macie rację, białego króliczka na trawie :-O. Ścigałem go pół dnia, za nim dorwałem skurczybyka. Do tej pory nie rozumiem tego, w klatce jest tyle króliczków, a tylko ten jeden wychodzi, co gorsza nie ma żadnych dziur. Poranek dnia następnego, już z daleka widzę tego chama, po za klatką. Powolutku podchodzę, aby go złapać. Krok po kroku. On skubie trawkę. Nagle patrzę, nieświadom niczego zbliża się czarny kot. Nagle zszokowany dostrzegł, to dziwne zwierzę /dziwne dla niego/, nie wiedząc, czy to groźna istota, przypłaszczył się do ziemi. Królik nie zauważył ani mnie, ani kota i dalej sobie skubał trawę. Tkwiliśmy tak wiele minut, królik coraz bardziej zbliżał się do kocura. Ale ten stwierdziwszy, że te śmieszne białe zwierzę, nie jest niebezpieczne postanowił sobie pójść, no i zaczął się cyrk. Królik wystraszył się ruchu i podskoczył. Nieszczęśliwie się złożyło, że wprost na kota. Oszołomiony kot, tak zwiewał, że jakimś cudem przecisnął się przez nie wielką szparę w siatce :-). Oczywiście ja królika ścigałem tym razem cały dzionek i gdyby nie pomoc rodziców, to bym nigdy nie złapał tego obrzydliwca. Rybki, wydawało się, że są to spokojne istoty bez głosu. Łowiliście kiedyś ryby? Czasami można się ładnie z nimi naszarpać. Ale nie o tym chciałbym napisać. Macie w domu akwaria? Może takie połączone jednym obiegiem wody? Zdarzyła się wam katastrofa, że woda lała się do jednego z akwarium bez odpływu z niego? Mej przyjaciółce właśnie się to zdarzyło. Nie dość, że mieszkanie było całe zalane, to jeszcze rybki postanowiły skorzystać z okazji i zwiać. Ale daleko nie odpłynęły. Trzeba było je pozbierać. Oczywiście nikt nie wpadł na pomysł, że jedna bestia schowała się pod dywanem. Oczywiście, gdy ją znaleziono, to się wysuszyła z nudów :-).

_________________
Azgheros
Konkursy oraz gry i zabawy internetowe z nagrodami


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

DrukujPowiadom znajomego 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 

Strefa czasowa: UTC + 2


  Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Możesz rozpoczynać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
7CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCviewtopic cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO