Trwa rozprawa rozwodowa, a dokładniej - sprawa o przyznanie opieki nad dzieckiem. Matka (jeszcze żona, już nie kochanka) wstała i jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej. To ona je urodziła, więc to są jej dzieci.
Sędzia pyta męża, co on ma do powiedzenia. Maż przez chwilę milczał, po czym powoli podniósł się i rzekł:
- Panie sędzio, kiedy wrzucam złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie czy do automatu?
******************************************************
Pewien facet w podeszłym wieku miał zakład mięsny. Chciał juz przejść na emeryturę i przekazać swoją firmę synowi. I tłumaczy mu: patrz synku tu jest taka maszyna,że się wkłada barana, a wyjmuje kiełbasę. Nie rozumiem tatusiu. No patrz. Wkładasz barana, a wyjmujesz kiełbasę. Tato,a jest taka maszyna,że się wkłada kiełbasę a wyjmuje barana?? Tak. Twoja matka.
|