Najśmieszniejsza ? Hm...nie wiem musiałabym się zastanowić, a teraz nie mam czasu, bo słucham "Syzyfowych prac" ( no co czytać mi się nie chce tego, po 2 stronach już dosyć miałam
) Później napiszę.
A najstraszniejsza ? To się przygotujcie xD
To było 4 lata temu...w pewne piękne, zimowe niedzielne popołudnie postanowiłam upiec taki sobie zwykły placek drożdżowy. Wszystko szło ok...do czasu...No więc miksowałam to ciasto iiiiii....w pewnym momencie włosy mi tak się dziwnie zsunęły no i...mikser wkręcił mi włosy :P O matko jak ja krzyczałam wtedy
Cały blok mnie chyba słyszał xD I nie wiedziałam co mam robić : czy puścić ten mikser czy trzymać go dalej...tylko wiedziałam, że mam krzyczeć :P W kuchni na szczęście był mój tata i on to już w ogóle nie wiedział co robi...zamiast odłączyć ten mikser od prądu to palcem go zatrzymał ( nic się nie stało lekko krew mu leciała :P ) Natomiast ja byłam pozbawiona włosów
Oczywiście nie wszystkich :P Włosy zostały mi tylko na 3/4 głowy na 1/4 łysa byłam :P Dobre było tylko to, że mogłam sobie przedziałek zrobić po lewej stronie i włosy zaczesać na prawą stronę wtedy nie było widać łysego łba :P Jeszcze do tego miałam oooooogromnego guza na głowie, ale takiego wieeeeeelkiego. A teraz mam na czole po prawej stronie blizne ( na szczęscie baaaardzo mało widoczną) Głowa mnie przez tydzień bolała później. Ale w trakcie wyrywania włosów nic nie czułam, dopiero po. I nigdy nie zapomne tego ciągłego stania przed lustrem i patrzenia czy włosy już rosną
Haha a później te co mi urosły miałam kręcone a reszta proste
Ale z czasem mi się wszystkie pokręciły no i na dzień dzisiejszy moje włosy są kręcone
No i po placku było xD
Ale prawie 400 zł odszkodowania dostałam ;>