CzcigodnyBuc napisał(a):
Janja, nie zgodzę się z Tobą. Jestem osobą która otwarcie mówi co jej nie pasuje. W dodatku jestem bardzo stanowczy, a czasem i bezczelny. Nie uczyniło to mojego życia usłanym różami. Ludzie nieśmiali, nie mają takiej siły przebicia jak ludzie bezczelni, aczkolwiek są postrzegani jako lepiej wychowani i skromni.
O tak, zgadzam sie co do tego, ze ludzie "pyskaci i bezczelni" maja w zyciu pod gorke.. Co do niesmialosci- Wielu ludzi przyjmuje do pracy i szczerze mowiac z niesmialymi mi sie gorzej rozmawia, mimo ze sama jestem dosc otwarta i wygadana. Mysle, ze osobom niesmialym trudniej np. przedstawic swoje kwalifikacje, swoja wlasna osobe, mozliwosci itp, nawet jesli niejednokrotnie sa to bardzo wartosciowe osoby. Wlasnie tej sily przebicia im brak.
A co do postrzegania- to dosc subiektywne uczucie- znam wiele osob otwartych i pyskatych, ktorzy trzymaja pewnien poziom i wlasciwe maniery- mysle ze wlasciwie tak to nalezy wyposrodkowac i bedzie najlepiej.
Jak wiadomo zadna skrajnosc nie jest dobra.
Davis a propos:
Cytuj:
U mnie z tą nieśmiałością jest tak, że przyjdzie np. jakaś ładna dziewczyna, czy to koleżanka z klasy, czy znajoma, która mi się spodoba, no i ja już wtedy mam problem z rozmawianiem z nią, bo po prostu... podoba mi się. To chore, wiem i ciotowate, jak na faceta...
fajnie, ze udaje Ci sie przelamywac, mysle ze jestes jeszcze bardzo mlodym mezczyzna, z czasem i to powinno Ci przychodzic latwiej, pamietaj trening czyni mistrza.