dream* napisał(a):
Po pierwsze, jako, że moje środowisko jest w dużej części orientacji homo, muszę Ci powiedzieć, że terminu "homofob" używają przeważnie osoby o orientacji heteroseksualnej. Jeszcze nigdy nie spotkałam się aby to stwierdzenie padło z ust osoby homoseksualnej, może wyjątkiem jest parada równości - ale jak to parada, każda musi mieć kontrowersyjne i wyraziste hasła.
Pan Biedroń to terminu homofob jednak używa. Ale o czym to ma świadczyć, jeżeli nawet homofobem nazywają kogoś heteroseksualni? Posłanka Senyszyn o ile się nie mylę jest hetero, ale homofobów widzi wszędzie. Wiesz ja nie mówię, że tego terminu używają tylko geje i lesbijki, dla mnie to w tym momencie bez znaczenia.
dream* napisał(a):
Ależ ja Ci nie sugeruję takich rzeczy, poprostu piszę, że są takie przypadki, i że "popieranie" czy "nie popieranie" a nawet akceptacja czy nieakceptacja nie upoważnia nas do wtrącania się w życie prywatne innych ludzi, robienia im umyślnej przykrości i podstawiania nogi. I nie chodzi mi tylko o homoseksualistów ale o wszystkich. Póki mnie to nie dotyka i nie krzywdzi - po co reagować negatywnie jeśli nie ma szans czegokolwiek zmienić? - natury nie oszukasz.
Wiesz akurat to mnie mało przekonuje, bo jeżeli mamy akceptować coś co i tak się nie zmieni, to zostawmy pedofili w spokoju. A tam pedofili - zostawmy złodziei, czy bandytów. Są szanse żeby się zmienili, ale nie łudźmy się, że ktoś kto 30 lat przesiedział w więzieniu nagle się zmieni.
Ja mogę homoseksualistów tolerować jako ludzi. Ja im nie zabraniam pracować, żyć, uczyć się. Ale niech nikt nie wymaga ode mnie akceptacji dla homoseksualizmu. Niech nikt nie wymaga ode mnie, żebym w spokoju siedział w korku bo pikietują 10 razy do roku geje, którzy głoszą, że są gejami. To może zoofile tez powinni pikietować, albo nekrofile, seksualni masochiści z sadystami, miłośnicy pejczów i klapsów... .
dream* napisał(a):
Mamy taką polskę jaką sami tworzymy.
A to przepraszam do czego? Co to ma wspólnego? Ja chciałbym, aby o model rodziny (mama+tata) troszczyła się nie tylko prawica, ale i lewica.
dream* napisał(a):
Nie prawda, poprzednia władza, czyli SLD też miało w swojej kadencji paradę równości, tą słynną na którą wbrew konstytucji nie zgodził się Kaczyński. Tylko, że naświetlania i demonizowania przez prawicę tematu homoseksualizmu nie należy upatrywać się w zbieżności czasu parady, a może w słynnych wystąpieniach Romana Giertycha o propagandzie homoseksualnej? Albo w aferze teletubisiowej? Zastanawiałeś się ile dzieci dostrzegłoby w tej bajce wątek homoseksualny gdyby nie władza? Przykłądów można wymieniać wiele.
Powiedzmy sobie, że 10 lat temu nic takiego nie miało miejsca. Jasne, że np. sprawa teletubisiowa była kompletnym wypaczeniem, jest akcja jest i reakcja. Ja jako szary obywatel nie godzę się na jedno i drugie, bo mnie się przy okazji obrywa. Tylko czemu ja jestem winny?
dream* napisał(a):
A poznałeś chociaż kilku ludzi homoseksualnych? Oni nie wypowiadają się źle o osobach orientacji hetero, na codzień nie afiszują się ze swoją odmiennością w miejscach publicznych, w dodatku jak mówiłam, określenie homofob jest uzywane przeważnie przez osoby heteroseksualne - poza tym taka już chyba prawidłowość, że to właśnie one angażują sie bardziej, i bardziej żarliwie w sprawy homo bo to trochę ostatnio modne, dając tym samym przełamany obraz całej grupy społecznej.
Przejdź się kiedyś do lambdy, lub tomba-tomba, powiedz, że jesteś osobą hetero a pojdz na zgrupowanie nopu i powiedz, że jesteś gejem - porownaj reakcję i powiedz czy jest różnica.
Tak się składa, że znam dosyć dobrze jednego homoseksualistę. Zastanawiam się czy nie jest on tak wyraźnym gejem, ze względu na to, żeby go rozpoznawano. Nie kryje się ze swoją orientacją ani trochę, wręcz trochę ją nagina. Śmiem twierdzić, że robi to aby wzbudzić zaciekawienie swoją osobą, zostać lokalną gwiazdą, duszą towarzystwa - ma swoją kartę przetargową - homoseksualizm.
Dużo zależy też od ludzi. Dla mnie do klubu może wejść gej i powiedzieć, że jest gejem. No i dobra, tyle, że jest to o tyle głupie, jakby do klubu wszedł człowiek i powiedział, że zbiera znaczki. OK, tylko co z tego? We mnie gej nie wzbudza agresji. We mnie gej wzbudza bardziej niezrozumienie. Wiesz to nie jest tak, że jak widzę geja, to mam ochotę mu przywalić. Nie, ale nie popieram tego co robi i szczerze mówiąc nie widziałbym możliwości zaprzyjaźnienia się z nim.
dream* napisał(a):
Ja toleruję ludzi zarówno homo i homo-friendly, a także osoby które tego nie tolerują.
Do póki nikt mi nie zagląda do sypialni i nie mówi co i z kim mam robić, ani nie robi niestosownych uwag itp itd.
Tobie nikt nie narzuca z kim masz sypiać, nikt nie mówi, że to co robisz w łóżku to dwiacja i zboczenie, nie porównuje do pedofila (też popularne w obecnej polityce stwierdzenie, że homoseksualista = pedofil) ani nie szykanuje w zaden inny sposob więc czemu Ty miałbyś to robić? - powiesz, że nie robisz - i bardzio dobrze, możesz uznać się za osobę tolerancyjną, która choć nie pochwala to jednak potrafi się zachować właściwie, ale ilu jest takich którzy nie potrafią?
Ja homoseksualizm mogę tolerować, oczywiście wgranicach rozsądku. Też nudne jest jak co chwilę ktoś twierdzi, że jest gejem, albo znowu idzie parada przez miasto. OK jesteś gejem, to sobie bądź, ale nie zawracaj mi tym ciągle głowy. Tolerancja to jedno, a akceptacja to drugie. Zaakceptować geja nie bardzo umiem.
dream* napisał(a):
A czy ktoś Ci kaze to oglądać bądź praktykować? nie! więc gdzie widzisz problem?
Jeżeli Tobie by nie przeszkadzało jeżeli Twoja koleżanka zabawiałaby się z koniem to wiesz Twoja sprawa, mnie by to jednak przeszkadzało. Powiesz, że nie muszę się z homo kolegować, czy przyjaźnić. Tylko problem polega na tym, że jeżeli będziemy siebie unikać, to jeszcze pogłębimy przepaść, bo porobimy sobie getta.
dream* napisał(a):
Widzisz, i tu się mylisz, odsyłam do obszernego artykułu w Polityce pt. "Bój się geja!" :)
No to w takim razie proszę o jakieś namiary na taki artykuł. Czy wiecie, że Światowa Organizacja Zdrowia wykreśliła homoseksualizm z listy chorób pod wpływem gejowskiego lobby? Ciekaw nie?