Cytuj:
To akurat jest inny przypadek. Bez porównania.
Żadnen inny. Jedno i to samo. Zmiana siebie to zmiana siebie czyli udawanie kogoś innego :| Tak jak milion cech DDA. Są specjalnie terapie które leczą to. I to żadne oszukiwanie siebie, tylko zmiana na lepsze, żeby w życiu było nam łatwiej.
Cytuj:
To po cholerę wchodzisz na jakiekolwiek fora, skoro nie chcesz poznać zdania innych ? O nie, sorry chcesz. Ale tylko takie same jak Twoje. Pisałam już wcześniej : masz nadzieję, że przeczytasz to, co chcesz przeczytać.
Ja doskonale zdaje sobię sprawe z tego, że nikt tutaj nie napisze szczerze i z głębszym przemyśleniem, jak ja. Dlatego też napisałem, bo może zrozumiecie jaką krzywdę robicie ludziom pisząc takie pierdoły i ideologie. Tu nie chodzi o mnie tylko o innych.
W ogóle po co mi zawracasz już za przeproszeniem du**? Napisałaś swoje zdanie, które wyśmiałem i udowodniłem dlaczego jest głupie i nieprawdziwe, przykładami z życia wziętego i teraz sie oburzasz. Nawet nie napisałaś żadnej oborny. A wiesz dlaczego? Bo bzdurą jest to, że wiek nie ma znaczenia. Tak więc niewiele już masz tu do powiedzenia. I tylko tworzysz niestworzone historie na mój temat.
Cytuj:
No i najlepiej zacząć od stracenia dziewictwa, bo wtedy życie będzie łatwiejsze ;p
No i po co to dodajesz?? Takaś mądra a zobaczymy czy stracisz cnote z tym jedynym na całe życie.
Cytuj:
W ogóle co ma tu do rzeczy bycie popychadłem...
To, że jak ktoś np. jest popychadłem bo ma taki a nie inny charakter, że swoją postawą, mową ciała, zachowaniem prezentuje wizerunek łąjzy. I jest w tym momencie sobą. A nie chciały być dłużej wyzywany, wyśmiewany, dawać sobą pomiatać i postanawia zmienić wiele rzeczy w swoim imagu, charakterze itp. Czy to źle?? Tak. ŹLE!!! Sama tak piszesz :/ Że najlepiej być sobą...
ema ja Cie bardzo przepraszam. Wyjaśnijmy sobie jedno. Nie zmieniłem się dlatego, żeby mieć powodzenie u dziewczyn, czy stać sie dla nich materiałem na faceta a nie kolegę. Nie zmieniłem się dla nich. Tylko dla siebie. Sam byłem DDA, choć mam też troche cech z tego syndromu nadal to jednak z wielu z nich się "wyleczyłem" Wiec przestań mi pier*** że udaje kogoś innego. Przeszedłem terapie, zmieniłem ideały, zainteresowania. Bym chciał to bym dawno którąś zerżnął. Ale nie o to mi chodzi. Zrobiłem to dla siebie, żeby mi w życiu było łatwiej. A że za tym idzie powodzenie u kobiet to dodatkowy +. Żałosne to jest podejście, że trzeba być sobą za wszelką cene. W imie czego pytam?? Tak postępują tylko osoby zapatrzone w siebie, które mają w życiu za dobrze. Ich Ego nie pozwala na jakąkolwiek zmianę. A ktoś kto chce sie zmienić od razu jest uznawany za kogoś gorszego... Wam sie życie ułożyło, gamoniami nie byłyście to nie wiecie co to zmiana. Nie rozumiecie że człowiek czasem musi sie zmienić bo nie ma innej możliwości. A takich traktujecie jako tych co postępują ŹLE. To jest dopiero żałosne podejście panno ema.
Ty mi lepiej odpowiedz na pytanie czy ludzie którzy chodzą na terapie DDA, robią źle? Albo Ci co chodzą do psychologa bo mają niską samoaocene, są nieśmiali itp w celu zmiany pewnych cech u siebie. Pytam tak z ciekawości bo właściwie już sama odpowiedziałaś, że to głupota udawać kogoś innego niż sie jest. Ale mimo wszystko pytam.
Cytuj:
Ładne dziewczyny - dają każdemu i gardzą wartościowymi ludźmi, natomiast dziewczyny, które mają poukładane w głowie są brzydkie, więc trzeba szukać tych pierwszych. I dla tych pierwszych trzeba się na siłę zmieniać, udawać kogoś innego, najlepiej cwaniaka i świnię. Bo wtedy życie jest lepsze.
Nie wiem co to za historia ale jedno wiem na pewno, nie ma nic wspólnego z moimi poglądami...
Cytuj:
No ok, a robiłeś coś w ciągu tych 3 lat, aby były widoczne te zmiany ? Może sygnały, które wysyłałeś nie były zbyt dobrze odczytane przez kobiety, albo nie potrafiły ich odczytać.
Robiłem i jestem naciskany za to, że udaje kogoś kim nie jestem. Dlatego, ze kiedyś bym nie podszedł do kobiety bo byłem strasznie nieśmiały, a teraz kiedy sie zmieniłem udaje kogoś innego. Więc nie wiem po co pytasz? Chyba, żę też uwazasz, że źle zrobiłęm zmieniająć sie... Z podejrzeniem, że zrobiłem to tylko w jednym celu. I nie zajmuj sie teraz analizą mojej osoby, bo nie szukam tutaj wsparcia, pocieszenia, czy głaskania po głowie. O pomcy nie będe pisał bo wy nie potraficie pomóc nikomu. Jedynie dać nadzieje, a nadzieja to fałszywy klejnot.
Cytuj:
No ale dziwne, bo z roku na rok, mimo, że wiele par bierze ślub, to ..... to nadal sie wiążą, więc nie mów, że jest tak ciężko.
Powtórzę tylko, że im później tym gorzej. Bo coraz trudniej kogoś znaleźć. Kogoś "wolnego" jednocześnie ładnego, chcącego się wiązać na stałe.
Cytuj:
A co ja mam powiedzieć, że jest mi ciężko, bo też nie mogę trafić na ciekawego faceta i być w jakimś związku szczęśliwa, ale próbuję, nie załamuję się, i też mam już swoje lata.
Też powinnam powiedzieć ooo moje koleżanki w moim wieku już dawno są mężatkami i mają dzieci, a ja nadal nie
a) Nie przejmuj sie, każda potwora znajdzie swego amatora
b) nie martw sie, na pewno jakiś mężczyzna jest Ci pisany
c) miłość jest jak deszcz, pojawia sie nagle
d) ja też nie mam dziewczyny i jest mi z tym dobrze
e) znajdziesz tego jedynego
f) warto czekać na tego jedynego
g) Dziewczyno masz dopiero 24 lata!!
h) czekaj, czekaj bo warto, im dłużej czekasz tym większa jest nagroda za czekanie
i) zajmij sie czymś, znajdź jakieś hobby
A teraz po mojemu. Takaś mądra z tymi radami o miłości a teraz mi tu sie żalasz. Wiesz co to oznacza?? Pomyśl w tym przypadku logicznie. Skoro jest ci ciężko z tym, że nie możesz znaleźć faceta z którym nie mżesz zbudować związku, to ile tak na prawdę jest prawdy w tym, że TY WIERZYSZ, że miłość Cie znajdzie? Gdybyś na prawde w to wierzyła to byś nie miała żadnych smutków z powodu jaki mi teraz napisałaś. Nie mam racji?? No to ci sie do cholery martwisz?? No co?? Czego sie boisz?? Że znajdzie Cie zbyt późno?? Po 50 kiedy będziesz równie piękna jak teraz?? Kiedy to twój organizm będzie domagal sie seksu i będzie to seks z "przystojnym, dobrze zbudowanym, pełnym energi, facetem"?? Że nie będziesz mogła urodzić dziecka bo będzie ZA PÓŹNO NA TO!!!?? Czemu jest Ci cięzko?? Nawet jak po 80(o ile dozyjesz) miłość sie znajdzie, to przecież sie znajdzie :) Nacieszysz sie nią i nadrobisz wszystko. Dosłownie wszystko. Cudowny seks, taki jak za młodu z przystojnym dobrze zbudowanym mężczyzną, ty będziesz czuć jego pożądanie twojego ciała, dosłownie jak teraz kiedy masz 24 lata i piękne młode seksowne ciało, nadrobisz stracone lata szaleństwa z ukochanym chodząc na dyskoteki, na karuzele, do pubu, na mecze piłki nożnej, hokejowe czy koszykówki, będziesz nosić w sobie cudowne dziecko i zapewne doczekasz sie wnuków, a jaka dobrze pójdzie to też będziesz prababcią :) Podczas gdy równieśnicy będą spędzać czas w sanatorium, na działce u lekarzy po learstwa na różne choróbska i sztuczną szczękę, podlewać działke albo ewentualnie na spotkaniach emerytów będą tańczyć.
Tak więc dziewczyno co ty sie do cholery martwisz??
Cytuj:
Aha, to wolisz korzystać z usług prostytutek, aniżeli znaleźć tą miłość której szukałeś całe życie, choćby nawet po 50 roku życia.
Mówię tylko, że gdybym wiedział iż znajdę miłość dopiero po 50 to bym nie czekał z seksem do 50, bo po co?? Będe potem łysym brzydkim impotentem, aż na samą myśl człowiek może dostać sekso-wstrętu. A jak mi tu zaczniecie pier*** ze nie, to w takim razie zmieniam wiek 50 na 80. Nie ma to jak rozpocząć życie seksualne po 80...
Co mi po miłości którą znajdę dopiero po 80 skoro i tak niewiele będę z niej miał?
A tak to przynajmniej będę miał co wspominać. Zresztą jakbym miał znaleźć miłość po 80 to zapewne będzie to rówieśniczka albo nie młodsza niż max 15 lat, wiec nie będzie miała mi za złe, tego czego robiłem w przeszłości.
Może prostytutki to źle brzi. Nie "uciekałbym" od seks przygód. Nie żałowałbym sobie i korzystał z każdej okazji, podrywał dziewczyny i podrywał... A prostytuki? czemu nie, wszystko jest dla ludzi.
Cytuj:
Widzisz misia, jak człowiekowi zależy tylko na zaliczeniu to tak sie zachowuje.
Dziecko, przestań już sie odzywać bo czytać nie potrafisz i piszesz nieprawdziwe rzeczy na mój temat. Zmienisz szkołe, pójdziesz na studia, hormony zaczną działać jak działać powinny, zaczniesz sie interesować chłopakami, nie tylko w kwesti chodzenia za rączke i buziaczka, nazywając "rzeczy" po imienu, seksem i zmienisz dużo poglądów. Narazie jesteś jeszcze zbyt młodziutka, choć i o dziewice w towim wieku coraz trudniej.
I ja na prawdę zaczynam sie zastanawiać czy wy jesteście tutaj chociaż odrobinę poważni. NIkt was nie prosi o udzielanie mi rad. NIe skazałem sie na żadną samotność. Czekam na miłość, okazje na seks miałem nie raz i z niej nie skorzystałem, mogłem zabajerować i robić złudne nadzieje wielu kobietą i po fakcie je zostawić, ale nie chciałem tego robić. Wiec tutaj mi nie gadajcie o tym, że chce tylko zaliczyć. Jesteście w tym momencie bezczelne i żałosne a co najważniejsze nie macie racji i piszecie o mnie nieprawdziwe historyjki. A w kwestii seksu to popatrzcie na to z perspektywy biologicznej a nie mi trujecie o miłości. Seks to naturalna potrzeba fizjologiczna. I popęd u męzczyzn w pewnym wieku zaczyna sapdać aż spada do niemalże minimum a niekiedy całkowicie. Więc gdyby faktycznie seks byłby przeznaczony tylko i wyłącznie dla osoby którą sie kocha to w jakim celu mamy potrzeby nawet w momencue kiedy nie mamy ukochanej osoby? Dobraliście sobie jakąś chorą ideologie, że seks powinien być uprawiany z miłości a tymczasem ludzie odczówają potrzeby w danym wieku mniejsze lub większe, a niekiedy wcale niezależnie od tego czy mają kogoś czy nie mają, czy chodzą na dziwki, czy robia laski na dyskotekach przypadkowym mężczyzną. Gdybyście mieli racjie potrzeba seksu by nie istniała w momencie kiedy nie mamy przy sobie ukochanej osoby. I nie było by "wahań" potrzeb. Różnica pomiędzy mną wa wami jest taka, że ja akceptuje, nie potępiam i możliwe, że sam dopszcze do takiej sytuacji, że będe uprawiał seks bez miłości natomiast wy gadacie, że seks to tylko z miłości powinien być... Nie mająć żadnych argumentów które by jednoznacznie by potwierdziły wasze zdanie. Jedynie co potraficie powiedzieć to:
- taaa lepiej jak zwierzęta robić to z byle kim byle gdzie bez miłości... a ja na to, naet jeżeli to co z tego?? Super przyjemność ^^ I takie gadanie to przegięcie, bo mało kto jest jak jakieś pies co każdą suke bzyka, my robimy to co najmniej z pożądania drugiej osoby. Bo jeżeli ktoś nam sie nie podoba w ogóle to byśmy stracili ochote na seks od razu.
- jakieś choróbska, hiv itp... prawda ale nie do końca. Ale jak wyżej mówiłem, nie robimy tego z byle kim... i oczywiście z zabezpieczniem ^^
- a potem z brzuchem chodzi panna co daje...(jak sie nei zabezpiecza to potem ma). To tak amo jak bym wsiadł za stery samolotu choć nie miałbym pojęcia jak latać to musze sie liczyć z ryzykiem, a jeżeli mam to ryzyko gdzieś to potem z WŁASNEJ GŁUPOTY kończe śmiercią... Dlatego jak laska sie nie zabezpiecza i robi "TO" byle jak to tylko i wyłącznie jej głupota
- bez miłości to nie to samo co z miłości
coś ominąłem?? Jednak żadne z tych argumentów nie pokazuje że seks jest tylko dla osób które się kochają. Za to mój (biologiczny) jak najbardziej pokazuje, że nie macie racji z tym, że seks jest tylko dla osób które się kocha.
Mery_blue, nie ważne. I tak nie zmienia to faktu, że gdyby cofnąć sie do momentu w którym doszło do inicjacji, nie zgodziłabyś na czekanie do 55 roku życia.
Pozatym to zdanie twoje to albo paradoks, albo po prostu dajesz do zrozumienia, że można stracić wiele przyjemności czyli nie warto zbyt długo czekać i po pewnym okresie czekania(w moim taryfikatorze to 25+) warto przy pierwszej lepszej(z zaznaczeniem na lepszej, czyli jak będą warunki i fajne okoliczności, ale bez miłości oczywiscie) zrobić to i czerpać przyjemność, wejsć w stały zwiazek bez zobowiazań jak będzie możliwość itp, albo warto czekać na odpowiedni moment na odpowiednią, osobę nawet do usranej śmierci. Tak wiec jeżeli jakiekolwiek masz do mnie żale czy do kogo innego że postępuje tak a nie inaczej to weź pod uwage to, że postępuje na zasadzie "po co czekać skoro trace wiele przyjemności".