Ja uważam, że tak naprawdę nauka każdego języka obcego jest dla nas wartościowa. Paradoksalnie im bardziej egzotyczny język, tym łatwiej będzie się później wyróżnić na rynku pracy.

To prawda, przy czym jak się za bardzo z tą egzotyką przesadzi to może sie okazać, że praca może i jest, ale nie w Polsce:) I wtedy trzeba tłumaczyć np z angielskiego na jakiś rzadki dialekt suahili itd...
A to już wymaga znajomości 2 języków obcych:)

Wydaje mi się, że już lepiej znać pdst. język (angielski np) i jeździć na kursy, szkolenia czy do pracy poza krajem (np. z http://www.jobster.pl/20/13_zasady-work-and-travel-usa) ,tak aby być perfekcyjnym w tym, co popularne. I zawsze wtedy mozna fajniejszą fuchę podłapać

_________________
Cytat filmowo wszem i wobec znany:)

Ostatnie modny staje się język japoński. Jakby na to nie patrzeć to w końcu to przyszłościowy język

I nawet nie taki trudny. Gorzej z chińskim, bo tam są tony.

Osobiscie wybralem angielski, francuski i hiszpanski

Przydają się?

Jak się chcę uczyć obcego to polski musi być perfekt Mili. A znacie to "iż Polacy nie gęsi i swój język mają", ale nauka języka obcego jest korzystnym krokiem do sukcesu;)
Bardzo dobrze, że już malutkim dzieciom się to wpaja,

wiadomo że anglik, teraz to podstawa. Wszędzie w każdej pracy tego wymagają. Powiem, że
też i chiński ma wzięcie. Mówię Wam ale frajda jest z nauką tego języka ,bo jest kilkaset dialektów
i akcent tu robi wiele, bo coś powiesz w jednym a w drugim to oznacza np. przekleństwo na drugą osobę. Szkoda że w polskim tego nie ma:)

Język angielski to w dzisiejszych czasach minimum. Jeśli ten język mamy już opanowany warto wybrać jakiś inny np. hiszpański czy francuski. Ja osobiście chciałabym nauczyć się języka włoskiego i wyjechać na stałe do Włoch :)

hiszpański jest ok - dość łatwy :)