mój krewniak, gimnazjalista, oświadczył swoim rodzicom, że nauka w takiej treści jak w szkole jest mu do niczego nie potrzebna i zamierza nie uczyć się. co o tym myślicie?

To zależy co miał na myśli przez "taką treść" :)

a wiecie co ja Wam powiem. Człowiek się rodzi albo zdolny albo nie,pracowity albo leniwy i tak bardzo nie ma się wpływu na to jak się będzie kto uczył,no można odrabiać za dziecko lekcję i dostanie z pracy domowej 5 ale na klasówie gałę;(
wiem to po sobie ,mnie tam nigdy nikt nie musiał nakłaniać do odrabiania lekcji, bardzo chętnie chodziłam do szkoły, teraz to się nagradza dziecko za 5 ,4,nawet 3 .
i widzicie co to się dzieję z tymi młodymi -poprawczaki jak nic.

gdzieś wyczytałem, że 70% populacji nie rozumie tekstów z prasy a jest część, która nie rozumie rozkłady jazdy na przystanku.

Ja ile razy jeny tak miałam że nie mogłam się dopatrzeć gdzie ten autobus. Mówię wam i z buta czasem wolałam tzn. musiałam iść

Chyba większość z nas przechodziła taki etap. Poburzy się trochę młody i mu przejdzie. Jak trochę przy łopacie popracuje i zobaczy jaki to ciężki chleb to a nuż mu się poprawi.

_________________
Kobieta powinna być aniołem za dnia i diablicą w nocy .... :)

niech zaproponuje lepszą metodę i lepsze rzeczy. Jeżeli faktycznie zaproponuje coś lepszego to niech się nie uczy w szkole...
może e-learning, takie e-gimnazjum...

W PL nauka w szkole jest obowiązkowa do 18 roku życia, to nie Ameryka.

ale przykładać się w szkole jeżeli nie ma to sensu nikt Ci nie każe. Jeżeli więcej daje uczenie sie samodzielne w domu to lepiej przyłożyć sie bardziej do tego, nie?

No tak, ale nie zmienia faktu, że do szkoły i tak chodzić musisz.