Chciałabym zobaczyć minę promotora, który dostaje po obronie pendriva:) Na pewno bezcenne:) zastanawiam się czy ludzie faktycznie kupują takie wymyślne prezenty. Ja kupiłam kwiaty a nad alkoholem się zastanawiałam ale w końcu doszłam do wniosku ,że to przesad. Inna sprawa,że chyba promotorzy nie mogę przyjmować takich prezentów

_________________
kajas

ja też swojemu kupiłam w sumie 'tylko' kwiaty (mimo,że to facet, a ja jestem kobietą i zazwyczaj jednak kupuje się odwrotnie, prawda? ;)

co do drajwpena czy też pendrajwera jak to niektórzy mówią, to byłabym raczej dosyć mocno ostrożna... poza tym promotor mógłby się czuć dziwnie dostając taki prezent... uważam, że kwiaty, plus ewentualnie jakiś alkohol (ale to zależy od człowieka... uwaga na abstynentów!!! :D) i na pewno wystarczy, nie ma co przesadzać, w żadną stronę nie jest to wskazane, uważam...
pozdrawiam i powodzenia na obronach wszelakich życzę!!! :)

Ja na pierwszych studiach też kupowałam tylko kwiaty a i tak promotorka powiedziała, że niepotrzebnie się wykosztowałam. Sądzę, że drogie prezenty są nieodpowiednie. Promotor może poczuć się niezręcznie, a tego chyba chcielibyśmy uniknąć. Mój chłopak nic nie dał i nikt nie zauważył nawet.

Ja kupiłam damskie kosmetyki. Promotorka - kobieta, recenzentka - tez. PRzewodniczącym komisji tez miała byc kobieta, a w ostatniej chwili okazało sie ze to facet <lol2> No ale juz było za pozno - dostał damskie:D

:) nie kazdy promotor przyjmie prezent. To chyba faktycznie niezręczność. Mysle, ze kwiatek wystarczy, to tylko symbolicze podziękowanie, w koncu to jego praca i ma setki studentów. Na pewno nie oczekuje wielkich darów za naukę ;) w końcu dostaje pensję

z tego co wiem to promotor za sam fakt bycia promotorem ma płacone dodatkowo, Ty mu nie jesteś nic winna, wdzięczność można okazać w podziękowaniach na pierwszej stronie swojej pracy.

_________________
zabawki dla dzieci
wózki dziecięce

a ja bym sugerował dobry, elegancki długopis w eleganckim pudełku, albo pióro.
Alkohol może się źle kojarzyć, a i ktoś może być abstynentem.

Zaś podarowując długopis masz małe szanse na to, że ktoś się okaże niepiśmienny... ;)

a może być trochę na off i butelka zimnego mleka, będzie czad

Ja składałem się z osobami które się broniły razem zemną i kupowaliśmy każdej osobie w komisji bukiet kwiatów. Dodatkowo po obronie poszedłem do gabinetu mojego promotora i już będąc sam na sam dałem mu butelkę porządnego koniaku.

Ja myślę, że to zalezy jakiego ma się promotora, my się grupowo składalismy (te osoby, które w danej godzinie danego dnia miały obronę po prostu się złożyły) i kupiliśmy kwiaty (zarówno dla promotorki i dla recenzentki) a dla promotorki dodatkowo dobre wino :) Ale ona byla bardzo fajną kobieta i mielismy z nia swietny kontakt wiec w tym przypadku przesada to to nie byla ;D